Relacja
Dwoiste podejście USA do NATO. W trakcie debaty „20 lat później - co przetrwało z idei NATO” Karen Donfried (German Marshall Fund of the US) podkreślała, że udział 50 republikańskich i demokratycznych członków Kongresu USA w konferencji monachijskiej był wyjątkowy. Amerykańscy politycy dowodzili, że w USA jest ponadpartyjny konsens o konieczności wspierania Europy i Sojuszu Północnoatlantyckiego, mimo że wypowiedzi oficjeli Białego Domu i Donalda Trumpa pełne są wątpliwości dotyczących przyszłości NATO. Kongresmeni próbowali przekonywać, że w niedalekiej przyszłości USA wrócą do bliskich relacji z europejskimi sojusznikami.
Waszyngton wysyła sprzeczne sygnały Europie. Spojrzenie Donfried potwierdziła Anne Applebaum („Washington Post”). Zwróciła uwagę, że z jednej strony USA inwestują w bliższe relacje z europejskimi członkami NATO, w tym z Polską, Niemcami i krajami bałtyckimi. Świadczą o tym rosnąca obecność wojskowa, szeroko zakrojone wspólne ćwiczenia i przykładanie większej wagi do planowania wojskowego. Z drugiej strony sceptyczne podejście Trumpa do NATO, międzynarodowych gwarancji bezpieczeństwa i dużego zaangażowania wojskowego USA w Europie wywołuje niepewność w europejskich stolicach. W ocenie Applebaum prezydent USA reprezentuje izolacjonizm rodem z lat 30.
Polityka międzynarodowa USA nieczytelna dla Rosji. Henry Foy (szef biura „Financial Times” w Moskwie) wskazał, że Rosja z zainteresowaniem przygląda się, co wyniknie z osłabienia relacji transatlantyckich. Jednocześnie Moskwa nie pociąga za sznurki w narastającym kryzysie Zachodu i coraz trudniej jest jej odczytywać politykę międzynarodową USA. Foy podkreślił, że Kreml jest zaniepokojony rosnącym zaangażowaniem wojskowym USA w Europie. Jeżeli Amerykanie zwiększą liczbę swoich żołnierzy w Polsce, Rosja może odpowiedzieć rozmieszczeniem dodatkowych sił wojskowych na Białorusi. Jednocześnie Kreml zwraca coraz większą uwagę na poczynania Chin, których potencjał gospodarczy i militarny rośnie.
Małe szanse na Fort Trump. Donfried zwróciła uwagę, że Warszawa dąży do uzyskania dodatkowych gwarancji bezpieczeństwa od USA i budowy stałej bazy wojsk amerykańskich, ponieważ spójność NATO jest obecnie kwestionowana. W jej ocenie najważniejsza jest jednak elastyczność i mobilność działania wojsk USA. Rotacyjna obecność sił amerykańskich jest zatem wystarczająca dla zagwarantowania bezpieczeństwa Warszawy. Donfried jest przekonana, że taka forma zaangażowania stanowi wystarczający sygnał dla Rosji, że w razie konfliktu USA staną w obronie Polski, Rumunii i innych państw regionu.
Pomysł stworzenia europejskiej armii nie martwi Rosji. Według Foya Kreml nie traktuje poważnie pomysłów o unijnych siłach zbrojnych, bo nie idą one w parze z realną budową zdolności przemysłowych czy inwestycjami w nowe technologie obronne. Dla Moskwy głównym przeciwnikiem pozostaje NATO, które stanowi platformę skutecznie promującą interesy amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego. Foy podkreślał, że prowadzenie efektywnej polityki bezpieczeństwa opiera się na wspólnych zakupach sprzętu wojskowego, a Unia nie realizuje takiego scenariusza. Natomiast Applebaum zwróciła uwagę, że Rosja prowadzi agresywną politykę wobec państw NATO: wspiera ruchy antyrządowe, manipuluje debatą w internecie za pomocą trolli i botów oraz stoi za cybernetycznymi atakami na infrastrukturę.
Działania Waszyngtonu prowadzą do zbliżenia rosyjsko-chińskiego. W ocenie Donfried USA i Europa powinny bliżej współpracować przy prowadzeniu polityki wobec Chin i Rosji, bo wspólne podejście przyniesie lepsze rezultaty. Waszyngton i unijne stolice łączą m.in. interesy handlowe w Chinach i ochrona własności intelektualnej. Trump nie dba jednak o dobre relacje z Europą, co jest korzystne dla Chin i Rosji. Foy zwrócił uwagę, że Pekin i Moskwa coraz bliżej współpracują w obszarze energetyki i obronności. W 2020 r. ma się zakończyć budowa gazociągu Siła Syberii, który ma tłoczyć 38 mld m sześc. gazu z Rosji do Chin, a żołnierze z obu państw uczestniczą we wspólnych grach i symulacjach wojennych. Foy uważa, że jeśli Europa wypchnie Rosję na wschód, to Moskwa będzie kontynuować zacieśnianie współpracy z Pekinem.