Zapowiedź
Inflacja kryzysów faktem czy wrażeniem? Tylko w styczniu 2020 r. na włosku zawisła wojna USA z Iranem, Władimir Putin nasilił oskarżenia Zachodu o wywołanie II wojny światowej, w Stanach Zjednoczonych w Senacie rozpoczął się impeachment urzędującego prezydenta, w Australii pożary lasów zagroziły życiu jej mieszkańców, a w Chinach pojawiła się groźba światowej epidemii. Te wydarzenia to efekty realnych kryzysów o mniejszej lub większej skali, ale wskutek medialnego wzmocnienia mamy poczucie, że ich siła oddziaływania jest dużo większa niż w rzeczywistości. Społeczeństwa i ich liderzy mają wrażenie, że świat kręci się dziś szybciej, a wydarzenia następują po sobie jak klatki filmu, nie zostawiając przestrzeni do analizy i wysnucia wniosków. W podobnym świecie trudniej podejmować trafne decyzje i określać strategie, przez co niestabilność tylko wzrasta.
Czy porządek oparty na zasadach się zestarzał? Wkrótce minie 75 lat od utworzenia ONZ, 70. rocznicę powstania obchodziło w zeszłym roku NATO, wspólnoty europejskie są niecałą dekadę młodsze. U progu trzeciej dekady XXI wieku coraz częściej mówi się, że system ładu światowego jest nieadekwatny i przestarzały. Nie uwzględnia potęgi nowych aktorów światowych (przede wszystkim Chin i Indii), pomija problemy Afryki, z trudem radzi sobie z ochroną Ziemi jako jedynego siedliska ludzkości i blokuje rozwój państw, które 70 lat temu były za małe i za słabe, by liczyć na wysłuchanie, bo ład ustanowili ówcześni hegemoni. A owi hegemoni nie wydają się zainteresowani utrzymaniem ładu, który nie nadąża za technologią, zmianami interesów i równowagi. Większość balansuje między poczuciem, że tak dłużej się nie da, a strachem przed zmianą i próżnią.
Czy nieprzewidywalność jest atutem? W warunkach rozluźnienia wielonarodowych zobowiązań i wzajemnych zależności część liderów stawia na taktykę faktów dokonanych i łamania zasad. Putin na Krymie, w Donbasie, angielskim Solisbury i w Syrii, Erdogan w Syrii i Libii, Xi Jinping wypychający Amerykanów z przybrzeżnych mórz czy książę koronny Arabii Saudyjskiej hackujący telefon najbogatszego człowieka na świecie. A przede wszystkim prezydent USA, który zdaje się manifestować doktrynę nieprzewidywalności jako sposób na zachowanie i umocnienie amerykańskiego przywództwa, a przynajmniej dominacji. Na tym tle regionalni „awanturnicy”, podważający utarte schematy rządów prawa w Europie czy wspierający antyrządowych bojowników na Bliskim Wschodzie, niemal tracą na znaczeniu - „zbójeckie zagrania” stały się normą w grze mocarstw. Gdzie są granice deptania reguł i czy ostatecznie wygra ten, kto je najbardziej podepcze?
Czy konfrontacja mocarstw jest nieuchronna? Kiedy hegemon dostrzega rosnącą potęgę, która jest potencjalnym zagrożeniem, może ją zdławić, zanim stanie się zbyt silna. Rzekomą nieuchronność podobnego konfliktu, a nawet wojny, opisali już starożytni i jest znana jako pułapka Tukidydesa. Dziś mówi się o niej w kontekście rosnącej potęgi Chin i reakcji USA. Obawy rosną tym bardziej, że tradycyjny hegemon ma nieprzewidywalnego lidera, który zadeklarował i realizuje politykę wychodzenia z wielostronnych układów, odwracania się od sojuszy i pomijania reguł. Słabnący system światowego ładu uniemożliwia rozładowanie narastającego konfliktu, do którego skali nie był zaprojektowany. W efekcie upadają formalne traktaty ograniczające zbrojenia, a niepisane reguły, których podważenie przez ostatnie dekady groziło zepchnięciem na margines, przestają obowiązywać. Perspektywa wielkiej wojny zawisła nad XXI wiekiem. Czy musi wybuchnąć?
Paneliści
Prof. Danuta Hübner była ministrem do spraw europejskich, gdy Polska negocjowała wejście do Unii, później pierwszym delegowanym przez Polskę komisarzem (zajmowała się polityką regionalną), a od 2009 r. jest posłanką do Parlamentu Europejskiego. Alicia García Herrero to ceniona uczestniczka globalnych debat gospodarczych, łączy doświadczenie akademickie i finansowe z instytucji europejskich i azjatyckich. Jest senior fellow think tanku Bruegel, profesorem ekonomii i zasiada w radach kilku banków. Sudha David-Wilp to wicedyrektorka biura German Marshall Fund of the United States w Berlinie, gdzie pracuje już niemal dekadę. Zajmuje się relacjami amerykańsko-niemieckimi, szerzej amerykańsko-europejskimi, a także wewnętrzną polityką Niemiec. Tony Barber, redaktor działu europejskiego „Financial Times”, zaczynał pracę dziennikarską w agencji Reutera, w latach 80. był korespondentem m.in. w USA, Wiedniu, Warszawie czy Moskwie. Dziś pisze głównie felietony o europejskiej polityce, gospodarce i brexicie.