Relacja
Paneliści mówili o tym, co Unii się udało… Prowadzący debatę szef warszawskiego oddziału European Council on Foreign Relations Piotr Buras zapytał uczestników o największe osiągnięcia i porażki Unii w obliczu wojny w Ukrainie. Rozmówcy wskazali na bezprecedensową szybkość i efektywność, z jaką KomEur i kraje członkowskie wdrażały kolejne pakiety sankcyjne. Wiceszefowa estońskiego Centrum Obrony i Bezpieczeństwa Kristi Raik uznała, że rosyjska inwazja na Ukrainę stała się momentem przebudzenia dla Unii, która jest teraz bardziej świadoma geopolitycznych zagrożeń. Jak dodała, Europie udało się sprawnie wykorzystać narzędzia, którymi dysponowała, by zapewnić Ukrainie wsparcie finansowe i humanitarne.
…i gdzie zawiodła. Ambasador Niemiec Thomas Bagger za największą porażkę uznał to, że Europie nie udało się utrzymać pokoju. Dyrektor zarządzający na Europę w Eurasia Group Mujtaba Rahman podkreślał powolność, z jaką Unia uświadamiała sobie własne braki w zakresie uzbrojenia i konieczność np. wspólnych zakupów zbrojeniowych. W ocenie panelistów Unia zmarnowała pierwszy rok wojny - powinna była go poświęcić na koordynację w zakresie uzbrojenia i wzmacnianie zdolności produkcyjnych. Problemy z pokryciem zapotrzebowania Ukrainy na amunicję dowodzą, że Europa w zakresie „hard power” nie stanęła na wysokości zadania. To pokazuje z kolei, że Stany Zjednoczone nadal dają - jak to ujął niemiecki ambasador - „egzystencjalne gwarancje” Unii.
By się rozszerzyć, Unia musi się zreformować. Putin na nowo zdefiniował linie podziału w Europie - w tym układzie Ukraina jest „po naszej stronie”, podkreślił ambasador Niemiec. Rozszerzenie UE m.in. o ten kraj jest wobec tego elementem Zeitenwende (z niem. punkt zwrotny) - gruntownej zmiany założeń niemieckiej polityki wywołanej wojną, którą Bagger nazwał także „zmianą mentalną”. Unia musi jednak na tę zmianę być gotowa, co powinno stać się priorytetem dla nowej KomEur wybranej po wyborach europejskich w 2024 r. W tym kontekście dyskutowano o odejściu np. w polityce zagranicznej od zasady jednomyślności. Raik wskazała jednak, że nie musi to oznaczać głosowania większościowego, ale np. jednomyślność minus jeden lub dwa kraje, co zapobiegnie nadużywaniu weta. Wskazano także na potrzebę przemyślenia podziału unijnych funduszy (rozszerzenie będzie bowiem oznaczać mniejsze pieniądze dla poszczególnych członków).
Trzeba zdecydować się na podejście do Chin. Jak bowiem zaznaczał Bagger, choć dyskusja w Warszawie koncentruje się teraz na Rosji, to nadciągającym zagrożeniem dla Unii są Chiny. Paneliści odnieśli się do debaty nt. zmniejszania zależności od Chin w sektorach strategicznych, nad czym toczą się obecnie dyskusje w Unii (nowa strategia chińska UE ma zostać opublikowana w czerwcu). Choć Unia dokonuje obecnie przewartościowania podejścia wobec Chin, to nadal nie ma zgody co do tego, jak powinno ono wyglądać. Nowym pojęciem promowanym przez szefową KomEur Ursulę von der Leyen jest de-risking Chin, będący niejako łagodniejszą wersją strategii „odcinania” (decouplingu) USA od Chin.
Budowanie autonomii strategicznej UE nie jest łatwe. Opowieść o tej autonomii w momencie, kiedy Europa nie ma jeszcze zdolności, żeby się sama bronić, nie jest wiarygodna dla krajów, które sąsiadują z Rosją - mówiła Kristi Raik. Jednocześnie zwróciła uwagę, że Unia musi się szykować w przyszłości na budowanie własnych zdolności i na możliwe osłabienie obecności USA w Europie. Rahmann zwrócił uwagę, że katalizatorem refleksji nad budowaniem niezależności Unii były m.in. izolacjonistyczna prezydentura Donalda Trumpa i pandemia, która unaoczniła zależność łańcuchów dostaw od Chin. Różne wizje polityki zagranicznej, które utrudniają wypracowanie wspólnej strategii UE, nie pomogą jej też w budowaniu pozycji geopolitycznego aktora.
Młodzi członkowie UE mają szansę na przejęcie inicjatywy. Rahman zwrócił uwagę na próżnię w unijnym przywództwie po odejściu kanclerki Angeli Merkel i na jednoczesny wzrost roli KomEur na skutek serii kryzysów (m.in. pandemia, wojna). Argumentował, że kanclerz Olaf Scholz na razie nie dorósł do roli lidera w Unii, a prezydent Francji Emmanuel Macron jest mocno osłabiony wewnętrznie po wyborach, które odebrały jego obozowi większość bezwzględną w Zgromadzeniu Narodowym. Bagger stwierdził, że co prawda wojna w Ukrainie skierowała uwagę Unii na wschód, ale na razie nie przekłada się to na faktyczne przesunięcie ośrodka władzy w UE. Raik spostrzegła zaś, że przeszkodą we wzmocnieniu krajów Europy Środkowej jest brak ich jednolitej strategii politycznej i problemy z praworządnością w Polsce i na Węgrzech.
* Konferencję Warsaw European Conversation zorganizowały Polityka Insight oraz European Council on Foreign Relations. Partnerami wydarzenia były: Orange, Deloitte, European Climate Foundation, McDonald's, Nexity, Polski Związek Firm Deweloperskich, Veolia, Visa oraz Żabka Group.