Przejdź do:
Zobacz, co robi Polityka Insight Masz pytanie? Z przyjemnością na nie odpowiemy.
m.wawrzynski@politykainsight.pl | +48 22 456 87 77

Warsaw European Conversation

Jak radzi sobie Europa w dobie gospodarczego protekcjonizmu

Relacja 2023-05-31
Polityka przemysłowa stała się narzędziem w geopolitycznych rozgrywkach. Unia musi odnaleźć swoją pozycję w sytuacji konfliktu amerykańsko-chińskiego.

Relacja

W globalnej gospodarce odradza się protekcjonizm. Uczestnicy panelu „Pomiędzy Chinami i USA: Europa w poszukiwaniu strategii przemysłowej” zwracali uwagę na gospodarcze wyzwania wynikające z geopolitycznych trendów. Shahin Vallée, Senior Fellow z Niemieckiej Rady ds. Relacji Zagranicznych (DGAP), podkreślił, że Europa nigdy nie będzie samowystarczalna gospodarczo. Philipp Jäger, Policy Fellow z Jacques Delors Centre, zwrócił uwagę na asymetrię w handlu Europa-Chiny (Europa więcej importuje, niż eksportuje) i wskazał, że wobec tego kluczowym wyzwaniem jest zapewnienie Europie alternatywnych źródeł dostaw. Adam Czerniak, dyrektor ds. badań i główny ekonomista w Polityce Insight, przekonywał, że jednym z wyjść może być wzmocnienie relacji gospodarczych z innymi gospodarkami rozwijającymi się.

Europa i Stany Zjednoczone rywalizują na subsydia. Julia Patorska, Partner Associate w Deloitte, porównała amerykański Inflation Reduction Act (IRA) do polityk przemysłowych istniejących od lat w Unii Europejskiej, ale podkreśliła, że IRA będzie stanowiła wyzwanie dla Europy. Czerniak przestrzegał, by Europa nie kopiowała amerykańskiego zwrotu do protekcjonizmu, ale próbowała na nim skorzystać, np. włączając się w amerykańskie łańcuchy dostaw. Jäger opowiedział się za stanowczą odpowiedzią na amerykańskie subsydia, zwłaszcza w sektorach kluczowych dla zielonej transformacji. Vallée z kolei stwierdził, że największą siłą IRA nie są subsydia i ulgi podatkowe, lecz wymogi dotyczące lokalnej produkcji - choć jest ona droższa, to gwarantuje pewność dostaw.

Europa musi znaleźć miejsce między USA a Chinami. Paneliści zgodnie stwierdzili, że nie jest do końca pewne, jakie są prawdziwe intencje Stanów Zjednoczonych w zagranicznej polityce gospodarczej - czy zmierzają do poważnej konfrontacji z Chinami, czy jest to tylko zwykła konkurencja, tak ekonomiczna, jak i polityczna. Vallée zwrócił uwagę, że jeśli intencją USA jest konfrontacja, Europa nie powinna opowiadać się po którejś ze stron, ale zadbać o swobodę wyboru, z kim i kiedy handluje. Moderująca dyskusję Vendeline von Bredow z „The Economist” odniosła się do wypowiedzi Ursuli von der Leyen ze szczytu G7, która mówiła o ograniczaniu ryzyk w relacjach z Chinami, a nie zawieszaniu ich (de-risking, not decoupling). Wskazała, że Europa nie powinna odcinać się od handlu z Chinami, lecz przygotować się - także jeśli chodzi o łańcuchy dostaw - na różne scenariusze, które mogą wpłynąć na wzajemne relacje (w tym np. na ewentualność chińskiej napaści na Tajwan).

Friendshoring rozwija się powoli. Czerniak zwrócił uwagę, że proces tzw. friend- czy nearshoringu (przenoszenia produkcji do krajów bliższych geograficznie lub politycznie) zachodzi wolniej, niż oczekiwano tego np. na początku pandemii. Firmy nie zamykają bowiem azjatyckich fabryk, choć nowe otwierają już bliżej rynków zbytu - świadczy o tym m.in. spadający napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Chin. Patorska dodała, że o kształcie łańcuchów dostaw decydują - i zawsze decydowały - koszty, teraz jednak firmy przywiązują większą wagę do kosztów ryzyka, a nie tylko kosztów krańcowych produkcji. Jäger i Vallée uzupełnili, że pierwsze ogniwa łańcuchów dostaw często opierają się na towarach wymagających przy produkcji dużo energii, tymczasem ceny energii i surowców energetycznych w Europie w nadchodzących latach zapewne pozostaną wyższe niż w innych regionach świata (i będą ulegać większym wahaniom). Dodatkowo Europa nie dysponuje odpowiednio dużymi zasobami np. metali ziem rzadkich.

Europa musi lepiej kontrolować przepływ inwestycji. Vallée zwrócił uwagę, że Unia nie ma zbyt wielu narzędzi kontroli i oceny napływających inwestycji zagranicznych. W rezultacie niektóre decyzje podejmowane przez europejskich decydentów nie są ze sobą spójne (świadczą o tym np. zgody na chińskie inwestycje w portach w Hamburgu i Pireusie). Jäger uzupełnił, że Unia podjęła prace nad odpowiednimi wytycznymi, jednak idą one powoli. Vallée dodał także, że Europa potrzebuje narzędzi kontroli inwestycji zagranicznych lokowanych przez europejskie podmioty w innych krajach - pozwoliłyby one na większą ochronę własności intelektualnej i technologii. Bez takich regulacji europejskie firmy narażone są na szpiegostwo gospodarcze i podkupowanie wyspecjalizowanych pracowników.

* Konferencję Warsaw European Conversation zorganizowały Polityka Insight oraz European Council on Foreign Relations. Partnerami wydarzenia były: Orange, Deloitte, European Climate Foundation, McDonald's, Nexity, Polski Związek Firm Deweloperskich, Veolia, Visa oraz Żabka Group.

Napisz do autora
Hanna Cichy
szefowa działu gospodarczego
Hanna Cichy
Napisz do autora
Mateusz Fornowski
b. analityk ds. gospodarki i transportu
Mateusz Fornowski
PI Alert
10:00
28.06.2024

Szczyt UE: Kraje zaczęły dyskusję o wspólnych inicjatywach obronnych

Status

Przywódcy zatwierdzili nominacje na najwyższe stanowiska. Na szczycie UE, który zakończył się z czwartku na piątek, liderzy krajów Unii desygnowali Ursulę von der Leyen na drugą kadencję na czele KomEur, byłego portugalskiego premiera Antónia Costę na szefa RadEur oraz premierkę Estonii Kaję Kallas na szefową unijnej dyplomacji. Premierka Włoch Giorgia Meloni wstrzymała się od głosu przy wyborze von der Leyen i była przeciw Coście oraz Kallas. To oznacza, że Meloni szykuje się do twardych negocjacji i może zażądać wysokiej politycznej ceny w zamian za poparcie swej partii dla von der Leyen przy jej zatwierdzaniu w ParlEur. Premier Węgier Viktor Orbán głosował przeciw von der Leyen i wstrzymał się w sprawie Kallas.

Przyjęli agendę strategiczną Unii na lata 2024-2029. W najbliższej pięciolatce Unia postawiła sobie za cel m.in. udaną transformację cyfrową i zieloną dzięki „pragmatycznemu” podążaniu drogą do neutralności klimatycznej w 2050 r. Innym celem ma być wzmacnianie bezpieczeństwa i potencjału obronnego UE.

Von der Leyen mówiła o 500 mld euro na obronność przez dekadę. Taki szacunek KomEur co do planowanych unijnych inwestycji jej szefowa przedstawiła podczas posiedzenia RadEur. Polska i Francja były wśród krajów oczekujących, że KomEur jeszcze przed szczytem przedstawi możliwe opcje finansowania inwestycji w obronność, jak np. unijne finansowanie wspólnych wydatków ze wspólnego długu. Ten pomysł ostro zwalczały m.in. Niemcy i Holandia. Ostatecznie von der Leyen zdecydowała o przesunięciu debaty na czas po ukonstytuowaniu się nowej KomEur, czyli na jesień. A na szczycie – po ustnej prezentacji von der Leyen – tylko zainicjowano debatę o ewentualnym wspólnym finansowaniu projektów obronnych.

Polska przedłożyła dwa projekty obronne. Miałyby one być współfinansowane z funduszy UE. Polska i Grecja w przeddzień szczytu przedstawiły na piśmie uszczegółowioną koncepcję systemu obrony powietrznej dla Unii (Shield and Spear), którą premierzy Donald Tusk i Kyriakos Mitostakis – w bardziej ogólnej formie – zgłosili w maju. Ponadto Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zaprezentowały pomysł wspólnego wzmocnienia infrastruktury obronnej wzdłuż granicy UE z Rosją i Białorusią. Polska zabiega, by Unia radyklanie wyszła poza obecne plany wspierania przemysłu obronnego za pomocą funduszy unijnych i uzgodniła wydatkowanie pieniędzy na projekty obronne podobne do dwóch zaproponowanych. Ale państwa Unii są bardzo dalekie od konsensusu w tej kwestii.

Zełenski podpisał umowę z Unią w sprawie bezpieczeństwa. W dokumencie, który prezydent Wołodymyr Zełenski sygnował w Brukseli, wszystkie kraje członkowskie oraz UE jako całość zobowiązały się do działań, które „pomogą Ukrainie się bronić, opierać się działaniom na rzecz jej destabilizacji oraz powstrzymywać akty agresji w przyszłości”. Dokument przypomina o 5 mld euro, które Unia zamierza w 2024 r. przeznaczyć na pomoc wojskową i szkolenia (poza pomocą dwustronną krajów UE dla Kijowa). I zapowiada, że do 2027 r. „można przewidzieć dalsze porównywalne kwoty, zależnie od ukraińskich potrzeb”, co sumowałoby się do 20 mld euro. Umowa Ukrainy z UE to dodatek do dwustronnych gwarancji bezpieczeństwa już podpisanych przez Ukrainę z kilkunastoma krajami, w tym USA, Zjednoczonym Królestwem, Niemcami, Francją, Włochami. Jak potwierdził w Brukseli premier Donald Tusk, trwają rozmowy Ukrainy również z Polską o tekście wzajemnych zobowiązań w kwestiach bezpieczeństwa.

PI Alert
21:00
09.06.2024

KO wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego

Koalicja Obywatelska uzyskała 38,2 proc. głosów, a Prawo i Sprawiedliwość 33,9 proc. – wynika z sondażu exit poll firmy Ipsos. Na trzecim miejscu jest Konfederacja z poparciem 11,9 proc., dalej – Trzecia Droga (8,2 proc.), Lewica (6,6 proc.) oraz Bezpartyjni Samorządowcy (0,8 proc.) i Polexit (0,3 proc.). Według badania exit poll KO uzyskała 21 mandatów w Parlamencie Europejskim, PiS – 19, Konfederacja – sześć mandatów, Trzecia Droga – cztery, a Lewica – trzy. Według exit poll frekwencja wyniosła 39,7 proc.

Według pierwszej projekcji Parlamentu Europejskiego największą siłą pozostanie centroprawicowa Europejska Partia Ludowa (EPL), do której należy m.in. PO i PSL – będzie miała 181 europosłów w 720-osobowym europarlamencie. Centrolewicowej frakcji Socjalistów i Demokratów (S&D), do której należy m.in. polska Lewica, powinno przypaść 135 mandatów, a liberalnemu klubowi Odnowić Europę (m.in. Polska 2050) – 82 mandaty. To daje łącznie 398 mandatów koalicji tych trzech centrowych frakcji (EPL, S&D i Odnowić Europę), na której dotychczas opierała się Komisja Europejska kierowana przez Ursulę von der Leyen. Wedle tej samej projekcji europarlamentu frakcja Zielonych zdobyła 53 mandaty, frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w której jest m.in. PiS – 71 mandatów, a radykalnie prawicowy klub Tożsamość i Demokracja – 62 mandaty.

Publikacje
Publikacje
Publikacje