Przejdź do:
Zobacz, co robi Polityka Insight Masz pytanie? Z przyjemnością na nie odpowiemy.
m.wawrzynski@politykainsight.pl | +48 22 456 87 77

Ryzyka i Trendy

Chińskie spowolnienie, populizm i nowe konflikty ukształtują świat w 2016 r.

Tylko w PI Relacja 2016-02-16
Twarde lądowanie w Chinach, konflikty wojskowe na Bliskim Wschodzie, ekspansja populizmu w Europie i Ameryce - to według naszych panelistów największe globalne ryzyka w 2016 r.

Uczestnicy panelu

Czy Chiny mogą wywołać kolejny globalny kryzys?

Piotr Kalisz, główny ekonomista Citi Handlowy na region Europy Środkowej, Warszawa

Jakie konflikty zagrażają światowej gospodarce?

Jan Techau, dyrektor Fundacji Carnegie na rzecz Światowego Pokoju, Bruksela

Czy populizm jest nowym standardem polityki?

Ivan Krastev, dyrektor Centrum Strategii Liberalnych, Sofia

Punkty kluczowe

Kalisz: chiński wzrost ostro hamuje. Według głównego ekonomisty Citi Research na Europę Środkową rząd w Pekinie zawyża dynamikę wzrostu tamtejszej gospodarki - według oficjalnych danych w IV kwartale 2015 r. urosła o 6,8-proc. PKB, a rzeczywisty wzrost wynosi według Kalisza 4-5 proc. rocznie. Spowolnienie w Chinach jest efektem coraz większego prywatnego zadłużenia, które przekroczyło już 200 proc. PKB i nie może rosnąć w dotychczasowym tempie. Pogłębia je zmiana modelu rozwojowego Chin, które odchodzą od wzrostu opartego na inwestycjach na rzecz konsumpcji. Recesja w 2016 r. jest jednak mało prawdopodobna - w najgorszym scenariuszu Kalisz przewiduje dla Chin 2-proc. wzrost PKB.

Spowolnienie obniżyło ceny aktywów. Spadek popytu na dobra importowane do Chin nie uderzy w polski eksport - tylko 4 proc. polskich towarów trafia do tego kraju (1 proc. bezpośrednio). Większy wpływ na Polskę i gospodarki rozwinięte będą miały spadki cen akcji i surowców. Inwestorzy wliczają już w wycenach gorszą kondycję chińskiej gospodarki, ale w najgorszym scenariuszu tempo wzrostu PKB w strefie euro i USA spadnie według Kalisza z 2 do poniżej 1 proc. To z kolei spowoduje spadek eksportu i inwestycji, co negatywnie odbije się na polskiej gospodarce. Chińskie spowolnienie najmocniej odczują kraje eksportujące surowce - zwłaszcza te, które opierają na tym dochody budżetowe.

Techau: interwencja w Libii nieuchronna. Zdaniem szefa think tanku Carnegie Europe państwa Unii nie mogą pozwolić Państwu Islamskiemu na utrzymywanie przyczółków w bezpośrednim sąsiedztwie Europy. Dlatego według Techaua należy się spodziewać zachodniej interwencji w północnej Afryce - w Libii lub Algierii. Zachód będzie w ten sposób dążył do stworzenia zapory przed islamistami, wypieranymi z Syrii i Iraku przez koalicję pod wodzą USA. Techau przewiduje też, że zagrożenie kolejnym atakiem terrorystycznym w Europie jest cały czas realne. Przyznał, że Zachód nie ma strategii dotyczącej przyszłości Bliskiego Wschodu i skupia się na doraźnym ograniczaniu szkód.

Kryzys zaufania do instytucji. Unia przestała być punktem odniesienia nie tylko dla krajów Europy Wschodniej. Zdaniem Techaua częściowo winne są temu Niemcy, które od ponad dekady uprawiają politykę opartą na międzyrządowych - a nie wspólnotowych - porozumieniach. Dlatego teraz, w obliczu fiaska strategii Berlina przy kryzysie migracyjnym, łatwo tracą sprzymierzeńców. Pozycja Angeli Merkel jest według Techaua coraz słabsza, a w niemieckiej polityce nie widać następcy, który byłby w stanie zapewnić porównywalną stabilność polityczną. Nadchodzący szczyt RadEur poświęcony migracji powinien przynieść zgodę na dodatkową relokację imigrantów i wzmocnienie kontroli na zewnętrznych granicach Unii.

Krastev: populizm odciśnie trwałe piętno. Szef Centrum Strategii Liberalnych w Sofii wskazał, że radykalne i populistyczne partie zmieniają całą cenę polityczną - nawet jeśli nie odnoszą zwycięstwa w wyborach, przesuwają partie głównego nurtu w stronę populizmu. Jego zdaniem nawet Niemcy nie są odporne na polityczny radykalizm, co może mieć głębokie konsekwencje dla całej Europy - Krastev wymienił tu m.in. możliwą rezygnację Niemiec z przywódczej roli w Unii. Relacje Warszawy z Brukselą i Berlinem postrzega jako kluczowe dla przyszłości Unii. Jego zdaniem Bruksela ma znacznie mniejszy wpływ na politykę Polski i budzi w Warszawie nieporównanie mniejsze zaufanie niż 10 lat temu.

Węgry przykładem utrwalenia populizmu. W przypadku rządu Viktora Orbána nie sprawdziły się prognozy jego krytyków, którzy zapowiadali odwrót inwestorów, upadek gospodarczy i szybki powrót tradycyjnych partii. Krastev zwrócił uwagę, że węgierski premier jest utalentowanym politykiem, który nieustannie „tańczy na czerwonej linii, nie przekraczając jej”. Skutecznie wykorzystał antyestablishmentowe nastroje, wypychając poza margines polityki umiarkowaną centroprawicę, a odkąd główną siłą opozycyjną stał się Jobbik, nawet Europa obawia się odejścia Orbana. Jednocześnie według Krasteva sukces Orbana jest trudny do powtórzenia, bo wynika ze specyfiki Węgier i jego osobistego talentu politycznego. 

Współpraca: Maciej Stefański

Napisz do autora
Marek Świerczyński
szef działu bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych
Marek Świerczyński
PI Alert
10:00
28.06.2024

Szczyt UE: Kraje zaczęły dyskusję o wspólnych inicjatywach obronnych

Status

Przywódcy zatwierdzili nominacje na najwyższe stanowiska. Na szczycie UE, który zakończył się z czwartku na piątek, liderzy krajów Unii desygnowali Ursulę von der Leyen na drugą kadencję na czele KomEur, byłego portugalskiego premiera Antónia Costę na szefa RadEur oraz premierkę Estonii Kaję Kallas na szefową unijnej dyplomacji. Premierka Włoch Giorgia Meloni wstrzymała się od głosu przy wyborze von der Leyen i była przeciw Coście oraz Kallas. To oznacza, że Meloni szykuje się do twardych negocjacji i może zażądać wysokiej politycznej ceny w zamian za poparcie swej partii dla von der Leyen przy jej zatwierdzaniu w ParlEur. Premier Węgier Viktor Orbán głosował przeciw von der Leyen i wstrzymał się w sprawie Kallas.

Przyjęli agendę strategiczną Unii na lata 2024-2029. W najbliższej pięciolatce Unia postawiła sobie za cel m.in. udaną transformację cyfrową i zieloną dzięki „pragmatycznemu” podążaniu drogą do neutralności klimatycznej w 2050 r. Innym celem ma być wzmacnianie bezpieczeństwa i potencjału obronnego UE.

Von der Leyen mówiła o 500 mld euro na obronność przez dekadę. Taki szacunek KomEur co do planowanych unijnych inwestycji jej szefowa przedstawiła podczas posiedzenia RadEur. Polska i Francja były wśród krajów oczekujących, że KomEur jeszcze przed szczytem przedstawi możliwe opcje finansowania inwestycji w obronność, jak np. unijne finansowanie wspólnych wydatków ze wspólnego długu. Ten pomysł ostro zwalczały m.in. Niemcy i Holandia. Ostatecznie von der Leyen zdecydowała o przesunięciu debaty na czas po ukonstytuowaniu się nowej KomEur, czyli na jesień. A na szczycie – po ustnej prezentacji von der Leyen – tylko zainicjowano debatę o ewentualnym wspólnym finansowaniu projektów obronnych.

Polska przedłożyła dwa projekty obronne. Miałyby one być współfinansowane z funduszy UE. Polska i Grecja w przeddzień szczytu przedstawiły na piśmie uszczegółowioną koncepcję systemu obrony powietrznej dla Unii (Shield and Spear), którą premierzy Donald Tusk i Kyriakos Mitostakis – w bardziej ogólnej formie – zgłosili w maju. Ponadto Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zaprezentowały pomysł wspólnego wzmocnienia infrastruktury obronnej wzdłuż granicy UE z Rosją i Białorusią. Polska zabiega, by Unia radyklanie wyszła poza obecne plany wspierania przemysłu obronnego za pomocą funduszy unijnych i uzgodniła wydatkowanie pieniędzy na projekty obronne podobne do dwóch zaproponowanych. Ale państwa Unii są bardzo dalekie od konsensusu w tej kwestii.

Zełenski podpisał umowę z Unią w sprawie bezpieczeństwa. W dokumencie, który prezydent Wołodymyr Zełenski sygnował w Brukseli, wszystkie kraje członkowskie oraz UE jako całość zobowiązały się do działań, które „pomogą Ukrainie się bronić, opierać się działaniom na rzecz jej destabilizacji oraz powstrzymywać akty agresji w przyszłości”. Dokument przypomina o 5 mld euro, które Unia zamierza w 2024 r. przeznaczyć na pomoc wojskową i szkolenia (poza pomocą dwustronną krajów UE dla Kijowa). I zapowiada, że do 2027 r. „można przewidzieć dalsze porównywalne kwoty, zależnie od ukraińskich potrzeb”, co sumowałoby się do 20 mld euro. Umowa Ukrainy z UE to dodatek do dwustronnych gwarancji bezpieczeństwa już podpisanych przez Ukrainę z kilkunastoma krajami, w tym USA, Zjednoczonym Królestwem, Niemcami, Francją, Włochami. Jak potwierdził w Brukseli premier Donald Tusk, trwają rozmowy Ukrainy również z Polską o tekście wzajemnych zobowiązań w kwestiach bezpieczeństwa.

PI Alert
21:00
09.06.2024

KO wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego

Koalicja Obywatelska uzyskała 38,2 proc. głosów, a Prawo i Sprawiedliwość 33,9 proc. – wynika z sondażu exit poll firmy Ipsos. Na trzecim miejscu jest Konfederacja z poparciem 11,9 proc., dalej – Trzecia Droga (8,2 proc.), Lewica (6,6 proc.) oraz Bezpartyjni Samorządowcy (0,8 proc.) i Polexit (0,3 proc.). Według badania exit poll KO uzyskała 21 mandatów w Parlamencie Europejskim, PiS – 19, Konfederacja – sześć mandatów, Trzecia Droga – cztery, a Lewica – trzy. Według exit poll frekwencja wyniosła 39,7 proc.

Według pierwszej projekcji Parlamentu Europejskiego największą siłą pozostanie centroprawicowa Europejska Partia Ludowa (EPL), do której należy m.in. PO i PSL – będzie miała 181 europosłów w 720-osobowym europarlamencie. Centrolewicowej frakcji Socjalistów i Demokratów (S&D), do której należy m.in. polska Lewica, powinno przypaść 135 mandatów, a liberalnemu klubowi Odnowić Europę (m.in. Polska 2050) – 82 mandaty. To daje łącznie 398 mandatów koalicji tych trzech centrowych frakcji (EPL, S&D i Odnowić Europę), na której dotychczas opierała się Komisja Europejska kierowana przez Ursulę von der Leyen. Wedle tej samej projekcji europarlamentu frakcja Zielonych zdobyła 53 mandaty, frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w której jest m.in. PiS – 71 mandatów, a radykalnie prawicowy klub Tożsamość i Demokracja – 62 mandaty.

Publikacje
Publikacje
Publikacje