Zmiany wewnętrzne i zawieszenie Schengen mogą uderzyć w polską gospodarkę
Tylko w PI Relacja 2016-02-16Uczestnicy panelu
Czy zagraniczni inwestorzy zaczną omijać Polskę? | Marcin Petrykowski, dyrektor zarządzający, Standard & Poor's, Warszawa |
---|---|
Jak nadrobić zaległości w gospodarce cyfrowej? | Jacek Niewęgłowski, członek zarządu ds. strategii i rozwoju biznesu, P4 |
Co czeka polskich eksporterów na kluczowych rynkach? | Olaf Osica, dyrektor ds. oceny ryzyk, Polityka Insight |
Punkty kluczowe
Petrykowski: Zmiany instytucjonalne obniżają wiarygodność Polski. Dyrektor zarządzający biura S&P w Warszawie przedstawił powody, które stały za decyzją o obniżeniu ratingu Polski z A- do BBB+ oraz perspektywy z pozytywnej na negatywną. Jak podkreślał, agencja ocenia jedynie ryzyko inwestycji w obligacje skarbowe emitowane przez rząd, a nie całą perspektywę inwestycyjną. Dodał, że ocena instytucjonalna stanowi jedną czwartą oceny kraju, a analitycy S&P przy rewizji ratingu wzięli pod uwagę zmiany w TrybKon, ustawie medialnej i ustawie o służbie cywilnej. Agencja może dalej obniżyć rating Polski, jeżeli kolejne zmiany odbiją się na sektorze finansów publicznych lub zmienią zasadniczo model wzrostu gospodarczego.
Redukcja deficytu może zmienić ocenę S&P. Według Petrykowskiego inwestorzy boją się, że Polska pójdzie śladem Węgier, które zostały wykluczone z części portfeli, głównie z powodu decyzji politycznych. Taki scenariusz byłby dla Polski bardzo negatywny - jedną z największych zalet Polski dla inwestorów zagranicznych była przewidywalność polskiej polityki. Ostatnie miesiące zachwiały tym przekonaniem, zwłaszcza wśród inwestorów krótkoterminowych. Petrykowski przypomniał, że analitycy S&P obawiają się utraty niezależności przez bank centralny, dlatego będą bacznie przyglądać się nie tylko osobie nowego prezesa NBP, ale także trybowi jego wyboru. Pozytywnie na rating Polski mogłoby wpłynąć z kolei obniżenie deficytu budżetowego.
Niewęgłowski: Mniejszy nacisk na duże projekty w ramach e-państwa. Zdaniem Jacka Niewęgłowskiego, członka zarządu P4 ogólny stan gospodarki cyfrowej w Polsce nie jest krytyczny, choć widoczne są zaległości w innowacyjności czy kompetencjach cyfrowych społeczeństwa. Państwo powinno inwestować mniej czasu i środków w wielkie projekty informatyczne w ramach tzw. e-państwa, gdyż są one obarczone większym ryzykiem fiaska. Zamiast tego administracja mogłaby się skupić na punktowych usprawnieniach, np. ułatwieniu autoryzowania transakcji i identyfikowania użytkowników za pomocą podpisu elektronicznego. Do firm docierają jednak pozytywne impulsy z rządu i MinCyfr, zapowiadające zmiany w alokacji środków. Są one konieczne, gdyż dalsze pogłębianie luki w gospodarce cyfrowej może odbić się na konkurencyjności całej polskiej gospodarki w ciągu dwóch-pięciu lat.
Osica: Dwa główne ryzyka dla polskich eksporterów. Zdaniem dyrektora Polityki Insight ds. oceny ryzyk polskim firmom zagraża najbardziej możliwość zawieszenia otwartych granic i renacjonalizacji przedsiębiorstw w państwach Unii. Olaf Osica podkreślił, że południowe i południowo-zachodnie granice Niemiec już teraz są w dużym stopniu kontrolowane - według niego niebawem podobnie może przedstawiać się sytuacja na granicy wschodniej z Polską. Osica zwrócił uwagę na panującą w państwach Unii „atmosferę przyzwolenia” dla wspierania krajowych przedsiębiorców kosztem ich zagranicznych konkurentów. W ocenie Osicy przejawem tego trendu jest m.in. dyskusja o płacy minimalnej w Niemczech.
Rosja wciąż zamknięta, Iran odległą szansą. Osica zwrócił uwagę, że prawdopodobne zniesienie unijnych sankcji gospodarczych wobec Rosji nie musi wcale oznaczać otwarcia tamtejszych rynków dla przedsiębiorców z Polski. W jego ocenie polityka gospodarcza Moskwy jest funkcją jej celów politycznych, a w sytuacji, gdy rząd polski jest krytyczny wobec Rosji, embarga na polskie produkty mogą zostać utrzymane. Przed polskimi eksporterami otwierają się nowe rynki, takie jak Iran, który wychodzi z reżimu sankcyjnego, ale wejście na nie wymaga silnego wsparcia politycznego i wiedzy na temat lokalnych warunków prawno-regulacyjnych, po którą polskie firmy sięgają jeszcze niechętnie.